Przygoda życia
Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Do zobaczenia na szlaku!
Marzec, 2009
Dystans całkowity: | 989.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 51:21 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.80 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 174 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 143 (74 %) |
Suma kalorii: | 1901 kcal |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 27.47 km i 1h 25m |
Więcej statystyk |
We wtorek ostatni dzień urlopu, jakimś cudem doczekałem się na fenomenalną pogodę. Brak opadów, a do tego prawie zerowy wiatr.
Ślad trasy
Mapa trasy:
Dookoła Łodzi - mapa
© inimicus
Po dojeździe do Arturówka (punkt startu) zrobiłem pierwsze zdjęcia jeziora. Oprócz kaczek, brak żywej istoty.
Arturówek rano
© inimicus
Ja w Arurówku, gotowy na wycieczkę krajoznawczą:
Zdjęcie pamiątkowe przed startem
© inimicus
Na samym początku było całkiem miło, brak aut, rewelacyjna nawierzchnia. Mialem nadzieje, że będzie tak przez większą część trasy.
Asfalt marzenie
© inimicus
Niestety wkrótce okazało się, że nie cały czas będę miał asfalt. Około 40km trasy to gruntówki.
Fatalne ścieżki w okolicach Łodzi.
© inimicus
Piękne okolice wzniesień Łódzkich:
Okolice Kalonki
© inimicus
Kominy Łódzkie, widziane gdzieś na trasie:
Kominy Łódzkie
© inimicus
Cała trudność trasy polegała na zróżnicowaniu terenu. Tak więc mnie wytrzęsło porządnie, mój rowerek też, ale razem daliśmy radę.
Wheeler
© inimicus
Na trasie
© inimicus
Autostrada A2 koło Łodzi
© inimicus
Uwaga, niebezpieczne zwężenie drogi
© inimicus
Czerwony szlak (Grotniki)
© inimicus
cień
© inimicus
Punkt kończący trasę.
Święty Antoni
© inimicus
Dookoła Łodzi - mapa© inimicus
Arturówek rano© inimicus
Zdjęcie pamiątkowe przed startem© inimicus
Asfalt marzenie© inimicus
Fatalne ścieżki w okolicach Łodzi.© inimicus
Okolice Kalonki© inimicus
Kominy Łódzkie© inimicus
Wheeler© inimicus
Na trasie© inimicus
Autostrada A2 koło Łodzi© inimicus
Uwaga, niebezpieczne zwężenie drogi© inimicus
Czerwony szlak (Grotniki)© inimicus
cień© inimicus
Święty Antoni© inimicus
Deszcz, nie deszcz, deszcz, nie deszcz. Wilgotno (70%), przejażdżka z uśmiechnięta mordą po Łodzi.
Mało kreatywna wycieczka: Łódź - Łask
Wreszcie razem
© inimicus
Wreszcie razem© inimicus
Do serwisu, centrowanie tylnego koła. Coś mi popieprzyli, mam do regulacji tylną przerzutkę, bo 8 jest na środku kasety ;/
Zima twarda, jeszcze nie odpuszcza:
twarda zima, jeszcze nie odpuszcza
© inimicus
Aż strach było przejeżdzać. Ale co tam, jeżdżę koło nieobliczalnych blachosmrodów:
Strach przejechać pod takim mostem
© inimicus
twarda zima, jeszcze nie odpuszcza© inimicus
Strach przejechać pod takim mostem© inimicus
No w końcu przyszła zima. Już myślałem, że się nie doczekam. Kurs do pracy, trochę mnie zaskoczyła jak wiatr rozrzucił w 20 minut mnóstwo śniegu. Tak wyglądałem przed samą pracą.
Zaskoczony sniegiem
© inimicus
wiadukt Aleksandrowska w Łodzi
© inimicus
Nie spodziewałem się i nie założyłem ochraniaczy na buty, nogi mokre. Śnieg zamienił się od razu w strumienie wody na ulicach. Wracając z pracy byłem już przygotowany. Pełen strój przeciwdeszczowy.
Powrót z pracy - aleksandrowska
© inimicus
Dało się nawet spotkać innych rowerzystów. W największą zamieć spotkałem dwóch :)
Powrótz z pracy
© inimicus
Udany dzień.
Zaskoczony sniegiem© inimicus
wiadukt Aleksandrowska w Łodzi© inimicus
Powrót z pracy - aleksandrowska© inimicus
Powrótz z pracy© inimicus