Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Wykręciłem 46.20 km.
Czas jazdy 03:01 h.
Średnia prędkość 15.31 km/h.
Temperatura
HRmax -% |
HRavg
-%
Rowerek
Singielki pod Smrkem ciąłem Kross B8. Była to pierwsza moja przygoda z laczkiem 29" i choć rower wybacza błędy techniczne na zjazdach to w tak wąskich miejscach nie należy do najzwrotniejszych. Tym samym jeśli nie kapeć 26" to będę musiał jeszcze spróbować koła 27,5". No ale to już następnym razem :) Sam rower bardzo przyjemny, wygodny, sztywny, niezły amor i choć bajk nie najlżejszy to nie ma problemów z podjazdami. Sensowna korba z dwoma przełożeniami i mniej sensowne (jak dla mnie) dziesięć przełożeń z tyłu. Mogłyby być tylko nieco lepsze hamulce, bo choć siła hamowania jest, to w tanich Avidach jakoś nie bardzo pasuje mi kultura pracy (głównie dźwięki wydawane przez hamulec).
Traskę zaczynamy zaraz spod hotelu Malinowy Dwór (świetne jedzenie i pokoje -> ceny nie wiem :P). Wystarczy przejechać około 200m by wjechać w las i znaleźć się na singlach. Zaczynają się one w Polsce i ani się obejrzysz a okazuje się, że jeździsz po Czechach.
Trasy są bardzo szybkie i chce się gonić. Rewelacja. Nie wiem kiedy uda mi się tam znowu pojawić ale będę do tego dążył :) Nie jestem aż takim pisarzem, by udało mi się to opisać, jak wyglądają po części oddaje poniższy filmik:
Choć byłem już wyczerpany harcami po singletrekach pod Smrkem to jechało się bardzo przyjemnie :) Niewielki ruch oraz okoliczne widoczki działały nad wyraz kojąco: