Kolarstwo górskie to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu.
Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem.
Przygoda życia
Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Do zobaczenia na szlaku!
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2009
Dystans całkowity: | 486.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 27:19 |
Średnia prędkość: | 17.79 km/h |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 16.76 km i 0h 56m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 19 stycznia 2009
Poniedziałek, 19 stycznia 2009
Kategoria z Fotką
Na uczelnie, z powrotem, 2km od domu wybuchła mi opona z dętką. Już od dawna wychodziły sznurki z opony, więc się doczekałem:

Dlatego jakiś czas temu zakupiłe Schwalbe Marathon XC, aby móc pojechać do pracy dziś założyłem na razie na tył. Rower codziennego uzytku musi byc bezawaryjny, by nastepnym razem coś takiego mi się więcej nie przytrafiło. Żadnych półśrodków, opaska wysokociśnieniowa:

Równe ułożenie opony, brak bić (30 minut roboty ;/)

Koło zamontowane w rowerze. Godzina pracy, mam nadzieje, że jazda bez niespodzianek przez 2 lata :)

Całkowity koszt naprawy: 116PLN (i kto mówi, że jeżdżenie na rowerku to tani zabawa?)
Niedziela, 18 stycznia 2009
Czwartek, 15 stycznia 2009
Środa, 14 stycznia 2009
Kategoria Wycieczki
Jak zwykle w tygodniu, na uczelnie, do pracy. Około 18 zaczął padać śnieg. Jak wyszedłem z pracy o 21 było już całkiem miło. Zarzuciło mnie dwa razy na asfalcie (przykrytym śniegiem), więc postanowiłem spuscić trochę powietrza z kół i obnizyć siodełko. Po tych kosmetycznych zabiegach jechało mi się tak dobrze, że postanowiłem nieco nadrobić trasy. Zamiast standardowej 5km wyszło mi 10 do domku. Super zabawa :)