Przygoda życia
Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Do zobaczenia na szlaku!
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 447.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 21:25 |
Średnia prędkość: | 19.50 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 172 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 142 (74 %) |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 27.98 km i 1h 31m |
Więcej statystyk |
Praca i interesy na mieście.
W końcu wystarczająco ciepło. Można by rzec, że ciut za duszno.
Praca.
Czytasz: Majówka na mazurach 3/3
1/3
2/3
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Wczorajsze przewyższenia tak dały mi w kość, że dzisiaj zupełnie nie miałem ochoty kręcić. Oprócz 100km w poziomie zrobiłem ponad 1km w pionie. W okolicach Mrągowa są krótkie jednak o sporym przewyższeniu górki. Także jedzie się chwilę pod górę, by za chwilę jechać w dół, i tak w kółko :)
Wracając do dzisiejszej wycieczki, (choć przeszkadzało mi wszystko: wiatr, dziury w jezdni, słońce i co tylko przyszło do głowy) upajałem się tutejszymi widokami, wiedziałem, że za kilka godzin opuszczam te malownicze tereny kraju.
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie na Sąpłatach i do domciu.
Czytasz: Majówka na mazurach 2/3
1/3
3/3
Tym razem na mazury zabrałem Perłową Damę. Pamiętałem o dość mocnych przewyższeniach w tym rejonie Polski. Jednak zamierzałem pojeździć nieco więcej szosą. Tak też się stało. Samochodów jak na lekarstwo, więc całą drogę do wyznaczonego celu jechało się wyśmienicie. Pogoda dopisywała, praktycznie bezwietrznie i słonecznie, gdzie w pozostałej części Polski deszczowo.
Dzisiaj za cel obrałem sobie miejscowość Święta Lipka, w której stoi to dość wyniosły kościół. Z zewnątrz prezentuje się potężnie. W środku nie jest już tak przestronny. Posiada przepiękne malowidła, jednakże bardziej przypadły mi do gustu Łowickie kościoły.
Święta Lipka
© inimicus
Zapis z GPS tylko w jedną stronę. Nie wziąłem ładowarki i zwyczajnie padła mi bateria.
Święta Lipka© inimicus