Kolarstwo górskie to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu.
Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem.
Przygoda życia
Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Do zobaczenia na szlaku!
Sobota, 7 czerwca 2014
Kategoria Sprzęt, z Fotką
Komunikacja miejska
Wykręciłem 25.50 km.
Czas jazdy 01:21 h.
Średnia prędkość 18.89 km/h.
Temperatura
HRmax -% |
HRavg
-%
Rowerek Wheeler - 2600 (Perłowa Dama)
Praca. A po troszkę pracy przy RDR. Przyszła korba XT, więc wziąłem się za planowanie mufy suportu. Jeśli coś działa dobrze, to nie zawracam sobie tym głowy. Jednak odkąd pamiętam (2007), gdy przesiadałem się na super/hiper zewnętrzne łożyska suportu miało być lżej, sztywniej no i bezawaryjnie. Niestety z ostatnim punktem są cały czas problemy. Już przy level a6 w nowym rowerze po przebiegu 200km oddałem rower na gwarancje, bo złapał luzy na korbie. Pan z serwisu powiedział, że musiał wymienić łożyska bo były wadliwe. Było dobrze przez jakiś czas. Luzy się nie pojawiły za to notorycznie zaczęły pojawiać się stuki z okolicy suportu. Obwiniałem za to ramę, że źle pospawana. Miski dokręcałem z różną siłą, tą podawaną przez producentów jak i eksperymentalnie. Ale nadal przecież w ramie była gruba warstwa podkładu i farby proszkowej przy wkładzie suportu.
Przyszedł czas na wymianę ramy, było tylko gorzej. Choć rama wyższej jakości, to włożyłem w końcu te same łożyska, które dostały w kość zapewne po nie wyfrezowanej ramie krossa. Rama RDR jest dużo lepsza, gdyż nie ma warstwy lakieru. Wydaje mi się, że jest anodyzowana. Jest jednak też lżejsza, cieniowana i tutaj stuki/puki brzmiały czasami jak symfonia. Ponadto po spawaniu w okolicy suportu materiał trochę "spuchł" (widać to na drugiej fotce, gdzie na godzinie 10 i 14 przyrząd do frezowania nie zebrał materiału).
Ale dlaczego tak niewielkie odchylenia mają znaczenie dla takich niesamowitych łożysk? Ano dlatego, że łożyska toczne kulkowe popularnie nazywane maszynowymi świetnie radzą sobie z obciążeniami promienistymi. Nie radzą sobie jednak z obciążeniami osiowymi. Wynika z tego, że łożyska zastosowane w suportach zewnętrznych posiadają ograniczoną zdolność do kompensowania niewspółosiowości.
Kilkakrotnie zastanawiałem się nad wymianą łożysk we wcześniejszej korbie. Skończyłoby się nowym wkładem suportu za około 100 złotych, pewnie padło by na Accenta, czy Tokena którego wielu poleca. Jednak nadal nie zlikwidowałoby to problemu, więc rozwiązany byłby on jedynie na chwilę. Za jakiś czas znów pojawił by się opór na łożyskach, luz, i cykanie. No ale jak już teraz przesiadam się na XT i dostaję nowe łożyska, postanowiłem jeszcze raz przeprosić się z tym systemem i dać mu ostatnią szansę, by nie skończyć na tym, iż do amatorskiej jazdy najlepsze są chińskie pakiety maszynowe na kwadrat.
Przed planowaniem mufy suportu © inimicus
Jeszcze troszeczkę © inimicus
W trakcie planowania © inimicus
Cyclo Tolls © inimicus
Mufa wyfrezowana © inimicus
cdn.