Przygoda życia
Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Do zobaczenia na szlaku!
Zaczęło się dobrze, przy zjeździe po kocich łbach chcąc je nieco ominąć mknąłem poboczem. Usłyszałem tylko trzask kija w szprychach, blokada przedniego koła, ja przez kierę, następnie rower na mnie.
Wbił mi się pedał jakimś cudem w kostkę, reszta to przetarcia
© inimicus
Bolała mnie z początku ręka, myślałem, że złamana. Na szczęście skończyło się tylko na przetarciach naskórka.
Zdjęcie z wycieczki rowerowej
© inimicus
Głowa cała, kask mnie uratował. Chyba mam za lekko zamocowany bo zsunął mi się przy uderzeniu w tył (ale ochronił).
Wbił mi się pedał jakimś cudem w kostkę, reszta to przetarcia© inimicus
Zdjęcie z wycieczki rowerowej© inimicus