Przygoda życia
Każda historia ma swój początek. Ma też i koniec. Czas płynie nieubłaganie, zmieniają się priorytety.
Na początku szukałem jakiegoś serwisu do prowadzenia statystyk rowerowych. Z czasem zauważyłem również, że bikestats świetnie nadaje się do zapamiętywania wycieczek rowerowych. Dla rowerzystów wyjazd poza własne podwórko jest świetną przygodą. Właśnie przygodą życia. Każdy swoje przygody życia przeżywa po swojemu, ale każdy intensywnie mocno. Warto mieć takie i jak najwięcej.
Obecnie są ciekawsze serwisy do statystyk, bardziej zautomatyzowane i czytelniejsze. Stąd nie będę już wpisywał "komunikacji miejskiej". Ale jeśli przydarzy się jakaś tytułowa "przygoda życia" zapewne umieszczę ją w kategorii "wycieczki"
Do zobaczenia na szlaku!
Po praktykach wybrałem się na trening szosowy. Przed wyjściem z domu szybko wyznaczyłem sobie taką traskę i wgrałem do komórki.
Po przejechaniu przekonałem się, ze jest całkiem fajna. Szczególnie fragment od skrętu w Tuszynku Marjonackim do Dłutowa jest bardzo malowniczy, dobrym asfaltem i ze znikomą ilością aut. Najgorszy fragment to droga 485, gdzie jest wąską, są koleiny i mnóstwo samochodów pędzących do Pabianic.
Za "Górkami Duzymi" zrobiłem sobie krótki postój w opuszczonym domku. Tam też zrobiłem jedyne zdjęcia z tego dnia. Po drodze jakoś nie chciało mi się zatrzymywać na cykanie fotek.
Razem
© inimicus
W końcu.. Stało się.. Założyłem hamulec.I choć rower przekroczył 9 Kg, to jakoś nie poczułem by jechało się wolniej. Ba, nawet mogę teraz śmigać trochę szybciej, bo gdy robi się kryzysowa sytuacja, to mam hamulec. Choć rowerek jest teraz mniej surowy, to cały czas mi się podoba :)
Hamulec
© inimicus
Shimano 105
© inimicus
Kokpit
© inimicus
Ostry Bies
© inimicus
Jest wino, jest wolność.
© inimicus
Pokój mały
© inimicus
Widok na podwórze z salonu.
© inimicus
Tak więc w tą słoneczną pogodę udało zrobić mi się 79,5 km.
Razem© inimicus
Hamulec© inimicus
Shimano 105© inimicus
Kokpit© inimicus
Ostry Bies© inimicus
Jest wino, jest wolność.© inimicus
Pokój mały© inimicus
Widok na podwórze z salonu.© inimicus